Z Jessy. <3
Dzisiaj po raz pierwsze od 2 tygodni wsiadłam na Kassanka. xd Myślałam, że mnie z 7 razy zrzuci czy coś, jednak mu się odwidziało i piknie chodził. ;] Na początku tak wysoko nogi podnosił bo był podjarany wyścigówkami które na padoku tarzały się w błocie i latały jak głupie. ;d
Później go umyłam na padok i na trawę. ;] Zasłużył sobie. ;)
Po treningu pojechałam do Jessy i się kąpałyśmy w basenie. xd Kupie sobie taki i na balkon postawię, co prawda by się nie zmieścił ale co tam. <lol2>
Kurde rozpisałam się jak nie ja. ;o