markowymarker technologia żywności i żywienie człowieka ;)

aiszya a no tak myślałam,że coś takiego skoro tyle chemii :P i co dobry kierunek?

markowymarker chemia śniła mi się po nocach na początku, zwłaszcza z takimi brakami jakie miałam po humanie i (przede wszystkim) po naszym liceum, ale da się ogarnąć. jak załapie się podstawy to już z górki, grunt to mieć dobre notatki z repetytorium. chociaż ostatnio jak nam walnęła zadania na kole z alkacymetrii i pH to w grupie zaliczyło 3/16 osób a mi z moim szczęściem brakowało 0,5pkt. matmy uczymy się z filmików na youtube, bo z wykładów choćby się chciało nic się nie ogarnie a na ćwiczeniach babka tłumaczy mrucząc coś do siebie przy tablicy. pierwszy semestr jest jeszcze miły, bo w następnym dojdzie fiza a to już będzie porażka. czas na imprezy też można znaleźć więc w sumie jest spoko :P. najgorszy postrach sieje TI na przedwojennych komputerach, które lubią się wyłączać w połowie kolokwium, gdy masz niezapisaną pracę ^^. zajęcia z żywienia zacznę dopiero w III/IV semestrze, więc wtedy Ci powiem czy kierunek jest dobry, ale patrząc na współlokatora z 3 roku TŻŻC to już nie raz się przekonałam, że czasami wiem więcej od niego :P.

~xxy ale poleciłabyś ten kierunek komuś zamiast dietetyki?

markowymarker wydaje mi się, że po technologii masz więcej możliwości. z tego co wiem to na dietetyce jest równie ciężko jak u nas a weź się jeszcze tam człowieku dostań, bo nie dość, że próg jest całkiem spory to strasznie dużo chętnych. u nas za to przyjmują prawie wszystkich, bo nawet próg w tym roku wynosił mniej niż potrzeba było na zdanie podstawowej matury. ogranicza jedynie liczba miejsc a nawet jeśli już się udało to trzeba być czujnym, bo jest takie tępo, że po pierwszym semestrze i sesji zostaje tylko połowa ludzi :P. więc jak ktoś myśli, że pójdzie na skróty poprzez technologię to raczej mu się to nie uda.