Moja matka i tak najlepsza jest, kupuje trzy sukienki i sześć par butów do każdej sukienki po dwie pary na zmianę, ale i tak idzie w starej sukience, co kiedyś przy okazji kupiła inne trzy.
Jesienią, ubiegłego roku była z ojcem na imprezie i rozwiała buta i kazała przywieść czarne buty z kwiatkiem (czy tam z czymś inny) albo białe, przywieźliśmy z bratem jej z dziesięć par i tak nie zabraliśmy tych co chciała i jak tu zrozumieć kobiety.