marioss
każdy nam to mówi, a szczególnie mi, bo mi się nic nie stało.. koleżanka ma założone 3 szwy na wardze... i leżeliśmy jakieś 25/30 metrów od ulicy w polu.
24/12/2012 21:42:00
stellated
o rany!
przeraża mnie to aż. na prawdę.!
24/12/2012 22:43:00
marioss
i jak lecieliśmy z jezdni w pole 2 metry to już tylko myślałem, że zginiemy... to działo się tak szybko.
25/12/2012 11:49:05
stellated
chyba sobie nawet nie wyobrażam co musieliście czuć.
najważniejsze, że dobrze się wszystko skończyło.
sighallvard omg.... dachowanie? boże, dobrze, że nic wam nie jest. no, oprócz Twojej ręki, oczywiście.
24/12/2012 1:49:17
marioss
koleżanka jechała na badania, bo ją klata piersiowa bolała...i teraz do mnie dzwoniła inna koleżanka co z nią pojechała do szpitala i miała robione badania, na szczęście nic jej nie jest. Teraz tylko czekają czy ją mają zostawić na noc w szpitalu czy ją wypuścić do domu..
24/12/2012 1:51:37
sighallvard
to fantastycznie. sądzę, że warto by było zostawić ją na obserwację, ale to już zależy od lekarzy. mieliście spore szczęście, wiele osób nie wychodzi z takich wypadków bez szwanku.... co tu więcej mówić, "świąteczny cud" ;)
24/12/2012 2:03:29
marioss
zajebiste szczęście, bo ja tylko mam skaleczony palec.. koleżanka rozciętą wargę i ból w klatce piersiowej.. i nic więcej..