I tell myself you don't mean a thing,
But what we got cannot hold on me?
But when you're not there I just crumble.
I tell myself that I don't care that much,
But I feel like I die 'til I feel your touch..
~*~
Chyba się zjebało. Chyba na pewno.
Nie mam ochoty śmiać się, wstawać z łóżka, wychodzić z domu, uśmiechać się jak dawniej..
Z nim jest mi źle, jest cholerykiem, nie daje mi przestrzeni której potrzebuję, cały czas mnie podejrzewa o coś, później przeprasza mówiąc, że mi ufa, w złości mówi mi rzeczy, o których trudno jest zapomnieć..
Jednak bez niego też jest mi źle. Ciężko jest mi znaleźć powód do uśmiechu, co przy nim było tak banalne..
Nie mam siły już na nic.
Kolejny raz mam złamane serce.
Nie powinnam się już przywyczaić?