Aniołeczku...
Pamiętasz ten dzień, kiedy po raz pierwszy zadedykowałam Ci piosenkę jako "nieznajoma" ?
Liczyłam wtedy na zwykłą internetową znajomość z Tobą, wydawałeś się taki fajny...
To było "Every single day - dla Dj Mike'a za jego ciepły i sexowny głos"...
Ale się wtedy zdziwiłeś... musiałam się przyznać, chciałam!
Zaczęły się nasze godzinne rozmowy na gg, zwierzaliśmy się sobie ze wszystkiego...
Byłeś wtedy w USA...
Wysłałam Ci kartkę na urodziny, pamiętasz? Niestety... pomyliłam adres :(
Pewnego dnia napisałeś "wracam do Polski" aj!
Radość i... nagle poczułam strach co będzie, jeśli zechcesz się spotkać?
Czułam się taka brzydka i beznadziejna...
Wreszcie wróciłeś! Zaczęły się codzienne smsy i krótkie rozmowy...
Inaczej miały się nasze losy potoczyć, oj inaczej...
NA SZCZĘŚCIE TAK SIĘ NIE STAŁO :)
Potem pierwsze spotkanie!
Serce mi biło jak szalone gdy pierwszy raz zobaczyłam Cię w drzwiach swojego domu...
Wtedy wiedziałam, że TO WŁAŚNIE TY!
A Ty... Ty chyba też coś poczułeś...
Potem kolejne spotkanie - mmm przywiozłeś Martini Rosso - moje ulubione :)
Dostałam też od Ciebie na imieniny śliczną podusię z owieczką i napisem "JESTEM SZALONA" :)
Kolejne spotkanie - trzecie już...
Kradliśmy chwile, by nacieszyć się dotykiem naszych dłoni...
Tej nocy miał miejsce nasz pierwszy pocałunek i zaraz następny - na dobranoc...
Kolejny - trzeci, na rozpoczęcie dnia...
Trudne było wtedy rozstanie i udawanie, że jesteś tylko moim słoneczkiem-przyjacielem... ah :(
Nie czekałam długo, zaprosiłeś mnie do siebie...
Bez wahania - pojechałam!
To były najcudowniejsze chwile w moim dotychczasowym życiu!
Nigdy wcześniej nie czułam się taka kochana i taka wyjątkowa!
Nasz pocałunek trwał wtedy ponad dobę, pamiętasz? :)
Oczywiście, że pamiętasz moja PIJAWECZKO :*
Gdy wyjeżdżałam na szybie pociągu napisałeś mi słowa dwa "KC"...
Płakałam, nie chciałam wyjeżdżać... Ty też płakałeś! :(
Po raz pierwszy poczułam, że ktoś tyle dla mnie znaczy...
I... wkrótce potem zostaliśmy parą zakochanych wariatów! :)
Mmm... a pamiętasz? Szczyrk i nasz pierwszy raz? :)
Było tak cudownie... NIGDY TEGO NIE ZAPOMNĘ!
Pierwsze wspólne Walentynki...
Spałeś wtedy w moim pokoju... przyszłam rano powiedzieć Ci "dzień dobry Kochanie" :)
Dałam Ci słodkiego grającego piękną, niespotykaną, miłosną melodię misia a Ty...
Ty dałeś mi kartkę i kazałeś przeczytać...
A po chwili wyciągnąłeś zza siebie pierścionek i spytałeś, czy zostanę Twoją żoną =]
TO BYŁY NAJPIĘKNIEJSZE ZARĘCZYNY JAKIE MOGŁAM SOBIE WYOBRAZIĆ!
Chciałam skakać i płakać ze szczęścia :)
A teraz? Teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem :)
I pomyśleć, że niebawem nasz ślub powtórzy się jeszcze raz,
tym razem jednak już nie u Urzędzie Stanu Cywilnego lecz w Kościele :)
Myślimy też o powiększeniu naszej malutkiej rodziny :)
I teraz już na pewno...
ZAWSZE BĘDZIEMY RAZEM!