"Wczoraj koło biedronki spotkałem Wolność. Miała pokaleczone stopy od czerstwych okruchów chleba, ubrana była w jakieś szmaty(zapewne zajebane z tej biednieszej częsci jarmarku dominikańskiego). Majaczyła w sposob dość okrutny, budzący niepokój. Z bełkotu udało mi się wychwycić jedno zdanie "Wyborcom obiecuję dać dupy."
Podpisano: Mój Wrzesień, Październik, Listopad, Grudzień.
Wypowiedź z roku zeszłego.