Może ty, może ja, może razem staniemy tam
Tam gdzie pośle nas on, kiedy bedzie potrzebował rąk
I będziemy jak najwięcej trzymać w dłoniach ludzkie ręce
Chodzić dniami i nocami, kochać starców za szybami
I bedziemy jak najczęściej siali miłość coraz gęściej
Nie umrzemy, bo się nie da, umrzeć z drugiej strony nieba