"- Bo "Alphaville" to jeden z moich ulubionych filmów. Jean- Luca Godarda.
- Nigdy nie słyszałam.
- Bardzo stary film francuski. Z lat sześćdziesiątych.
- No to może dlatego szef tak nazwał hotel. Zapytam jak następnym razem go zobaczę. A co znaczy "Alphaville"?
- To nazwa fikcyjnego miasta w niedalekiej przyszłości - mówi Mari. - Znajdującego się gdzieś w galaktyce Drogi Mleczej.
- To znaczy, że to jest science fiction? Jak "Gwiezdne wojny"?
- Nie, to nie tego typu film. Nie ma efektów specjalnych ani scen akcji... Nie bardzo potrafię wytłumaczyć, ale to jest film światopoglądowy. Czarno- biały, dużo dialogów, z rodzaju tych filmów, które grają w kinach studyjnych.
- Światopoglądowy to znaczy jaki?
- Na przykład w Alphaville ludzie, którzy płaczą, zostają aresztowani i giną w publicznych egzekucjach.
- Czemu?
- Dlatego, że w Alphaville nie wolno doznawać głębokich uczuć. Więc nie istnieje tam miłość. Nie ma też sprzeczności ani ironii. Wszystko jest rozwiązywane za pomocą wzorów matematycznych."
Dobranoc
Inni zdjęcia: Z Andzeliką kagooollo... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24