zaczynam sesję piżamową. ;) ;)
A dziś...dziś wzięłam książkę do ręki. Marnacja! Marnacja! I nic poza tym. Jutro się maluje czarno. więc... znikam.
...Bo nie można mieć za wiele, nie można byc za abrdzo szczęsliwym. Jeśli teraz czuję się najszczęśliwszą na świecie (pozostało mi z wczoraj...;) ), jeśli przekonałam się, że można cofnąć czas... MOŻNA! NAPRAWDĘ!...to jutro czekam mnie bolesne spotkanie z podłogą - kiedyś trzeba zejśc na ziemię...
...like a gift from the heaven, which saved me from hell... :*p