Zastanawiam się, czy, i kiedy na mojej twarzy pojawi się taki, niewymuszony, szczery uśmiech.
Kiedy będę potrafiła w samotności uśmiechnąć się do samej siebie.
Kiedyś były gorsze czasy, owszem, ale był też ON. Było dużo rozmów. Było łatwiej.
A dzisiaj to wszystko się rozmyło, rozpłynęło, pozostała jedynie mała namiastka.
Nie da się do tego wrócić, bo za drugim razem nigdy nie jest tak samo.
'' Gdy zawodzi ktoś,
kto zawieść nie może. ''
I chyba znów dzisiaj przez niego popłaczę.
Pierwszy raz od kilku dobrych miesięcy, kiedy myślałam, że mam z tym spokój...