Mhm.Moje wczorajsze życzenie się spełniło!Jestem głęboko ździwiona:P.Podłapałam trochę atmosfery świątecznej choć w tym roku wiele rzeczy mi się nie podoba.Mama zapomniała o rzeczach,o które ją prosiłam po raz kolejny lub po prostu je olała.Tacie od kilku dni biadoliłam o żywej choince i wczoraj wieczorem stwierdził,że jednak będzie sztuczna.Obudził mnie ktoś krzykiem w domu jakoś po 11,wstałam,zeszłam na dół,a tu choinka żywa:P.Dawno u nas nie było żywej choinki.Jak ładnie jest teraz z tą choinką,no kurcze:P.Głupie drzewko,które tata dla mnie sprawił(bo tylko ja go o to prosiłam)a tak cieszy:).
A jemioły jak nie było tak nie ma,bo mama stwierdziła,że to pasożyt i tylko zrobi na złość;P.