Od rana wszystkim coś we mnie nie pasuje.Tylko z tatą się normalnie dogaduję,a tata jest dziś cały dzień w pracy.Dobrze,że babcia przyjechała.Babcia mało mówi,ale wie jak pocieszyć.Cały dzień mam już zawalony.Muszę coś wykombinować,bo mnie szlak trafi.Nie chce tych jebanych świąt.