świa-at wypadł mi z moich rąk..
flirt. hm..
a gdzie ten książe z bajki, na białym rumaku ? tyle się o nim nasłuchałam..
ponoć gdy nie szukamy, samo przychodzi.. a ja ropaczliwie szukam, bo źle mi samej. ale też nie potrafię być z 'kimś', bo to nigdy nie jest konkretna osoba, to zawsze jest 'ktoś'.. ktoś, kto ma mi te puste miejsce wypełnić.. wiem, źle postępuję, ale nie robię tego celowo.. to wychodzi na jaw zawsze w trakcie, kiedy 'oswojenie niesie [już] ze soba ryzyko łez'..
aj, łopole jutro. i fizyka.. daj Boże.