Coś dawno mnie tu nie było.
Może nie miałam czasu, może ochoty, może pomysłu.
Może czuję się zagubiona, może nie, może jednak tak.
Może Cię kocham, może nie, może właśnie przestaje
Przed nami lajtowy tydzień, w końcu.
Jestem z siebie dumna, jak zwykle nad poprzeczką.
za 11 dni, przestaniecie się ze mnie nabijać ze jestem smarkaczem grejt !
Muszę przywknąć, że będę miała więcej czasu na pisanie, do tego czasu przyzwyczajcie się, ze notki będą nie ogarnięte jak mój dziadek.
A i z góry informuje, że w poniedziałek mnie nie ma.
Zostaje porwana do Heide Parku (w tym miejscu Vic porywacz ukazuje swe zęby w złowieszczym uśmiechu.)
Dziękuje, kocham Cię ; *
Gdybym wyleciała w kosmos z karuzeli ona was poinformuje :)
Mój śpiochu :< ;* !
"Jedyny mój to zaledwie kilka dni.."