Zmienił mnie,zmienil moj swiat, nauczyl przyjazni, probowal nauczyc, ze najwazniejsze to nic nie udawac. Zycie wedlug niego skladalo sie jedynie z tych dni, ktore zawieraly w sobie wzruszenia. Szukal tych wzruszen wszedzie i za wszelka cene...Potem, przez nastepne miesiace, wydawalo mu sie ze zyje za kare.Nienawidzil porankow. Przypominaly, ze noc ma swoj koniec i trezba znow radzic sobie z myslami.Bo nie wszystko bylo takie piekne.Byl wtedy jak mlody wilk.Przekonany, ze swiat bedzie jego,byl wtedy tak blisko gwiazd.Na fotografi staral sie zatrzymac czas. Złapac jeden moment na cale zycie. Ale jego zapisu bolu w jednym obszarze nie bylo mozna wymazac zapisami szczescia w innych...Zycie jest takie jak kolor naszych marzen...