Kochane słodziaki: Gaja i Lili :)
Spotkanie wyszło. Byłyśmy z malutkimi dosyć długo. Na początku nie były sobą zainteresowane, ale jakoś poszło :)
Jestem zadowolona . Chodź nie powiem zdażały się momenty, że się 'dziobały'. I jeszcze ta przygoda ze smyczą Izy. Na szczęście sytuacja opanowana w porę... :)