7.04.2007

HEJ!
Jak widać dawno mnie nie było... komputer  zajęty do nocy, a po nocach siedzieć się nie chce, więc raz na jakiś czas sobie wejdę i od czasu do czasu coś napiszę :)

Co do minionego roku, uważam że mimo niektórych zawodów był bardzo dobrym rokiem, z bardziej cieszących mnie momentów/dni mogę wyróżnić kilka z których jestem zdowolona :)
Sylwester 09/10 był bardzo fajny, rok zaczął się miło,
Nieco później strasznie zaczęłam oszczędzać, dzięki czemu w lutym w ferie pojechaliśmy z chłopakami do Wrocławia na trip bmxowy '10 :) zawsze chciałam pojechać i się udało :) najlepiej  latało się do basenu z gąbkami :)
Z dniem 8 lutego po tripie przestałam palić papierosy :]
Ogólnie wtedy jechałam pierwszy raz w życiu pociągiem ;]
W kwietniu zdałam egzamin na prawo jazdy ;B
Również w kwietniu bawiłam się na bardzo fajnym weselu kuzynki :)
W maju z ekipą łapaliśmy się za ręce i łapałam za pastucha i kopał nas prąd fajne to było :)
Bardzo mi się podobała książka "CHUDA" przez którą miałam straszne fazy przez moje overkg...
Ogólnie to zapomniałam napisać, że wyszłam z strasznego czegoś, który był okropny, nie chcę o nim mówić, nie chcę nawet przypominać...
Było kilka super ognisk...
W wakacje chodziłam do pracy, miałam z tego satysfakcję, gdyż nikogo nie musiałam prosić o grosz, tylko poprostu miałam swój ;]
W międzyczasie spędziłam niezły i barzo słoneczny czas na biwaku w Mogilicy ;]
Miło wspominane wypady do Ińska
W sierpniu extra wypad na Przystanek Woodstock !
Koniec sierpnia rocznica z Małym! Przypadkowe zahaczenie fajnych okolic Niemiec podczas wyjazdu!
Udane wakacje... ;]
Niezła impreza Andrzejkowa:)
Koniec roku całkiem i bardzo mi przydatny prezent od Małego, z którego korzystam i mam nadzieję że do wakacji nie przestanę ;]
Extra Sylwek :)
Rok spędzony z wspaniałym facetem:)
No i tak rok zleciał... Był dla mnie bardzo dobrym rokiem i oby ten nie był gorszy od tamtego, może być nawet taki sam, wystarczy mi :)

Z każdym Nowym Rokiem chcemy zacząć coś na nowo, łatwiej jest nam się za siebie wziąć... Ale ja jakoś nie chcę niczego zmieniać, nie mam żadnych postanowień:) Co będzie to będzie:)
A Ty nie miej nie wiadomo jakich ciężkich postanowień, wyznacz sobie konkretne realne do spełnienia cele i małymi krokami osiągaj je :)
Trzeba walczyć o swoje marzenia, ale trzeba też wiedzieć, które drogi są nie do przebycia i zachować siły na przejście innym ścieżkami.


do kolejnego napisania mało wartościowej notki :P

The future starsts today.. ;]