Oczekuję ciepłych słów, słów poparcia. Chcę poczuć się pewniej, choć wiesz, że tego mi nie brakuję. Potrafisz mnie dowartościować jak nikt. Bo wiem, że mówisz szczerze, a nie słodzisz jak pierwszy lepszy 'Alvaros'. Wiesz też, ze jak wszyscy miewam gorsze dni. Wtedy Cię nie potrzebuję. Mam ochotę rzucić w Ciebie książką, telefonem, torebką, szminką, pudrem, długopisem, wydłubać Ci oczy tipsami i zrobić pieczątkę pierścionkiem... na policzku. Nie liczysz się. Wtedy mam ochotę was wszystkich powystrzelać, z Tobą na czele, potem jego. Ty byłbyś pierwszy w kolejce, byłbyś moim numerem ONE. Czyż nie chciałeś nim zawsze być? Daję Ci szanse. Ale tylko w te gorsze dni, bo na co dzień mów mi dobrze, przytul mnie. Czaruj we mnie i niech utonę. Nie wiesz ile dla mnie znaczysz, bo nigdy Ci o tym nie mówiłam. I nigdy nie powiem, bo nie, bo to bez sensu, bo to takie płytkie, zwykła miłość, może nawet głupie nastolatkowe zauroczenie. To dla Ciebie, w te gorsze dni, powstrzymuję się, żeby nie zrobić Ci krzywdy, choć wiem, że i tak jestes silniejszy i przytuliłbyś mnie tak mocno... Dla Ciebie też, w dni normalne, nie robię nic. Nic dobrego. Choć czasem są przebłyski. Ty myślisz, że juz taka jestem, że flirtuję ze wszystkimi. Może masz rację, a może jestem taka tylko dla Ciebie...
Najcenniejsza jest pewność, że Ty będziesz
zawsze. Byłaby. Bo nic nie trwa wiecznie.*
__________________________________________________________________
I like a long opinion...