Jakieś to życie takie piękne ostatnio.
Było sporo roboty, ale opłaciło się
Udowodniłam samej sobie, że potrafię.
Że nie jestem do niczego.
Wiec moje poczucie beznadziejności chwilowo sie ulotniło :)
Dumna z siebie.
Bo wiem że sobie na to zasłuzyłam.
Wiec jest satysfakcja. I to ogromna.
Spełniam marzenia na bieżaco.
Najważniejsze, to żeby nie przestać marzyć.
Wyznaczać cele i podjemować wyzwania.
Kolejne małe-wielkie kroki do przodu.
Niby nic, a tyle radości :)
Mam w sobie tyle szczescia, ze wystarczy na najbliższy czas.
Ale kiedyś w koncu ten zapas sie skończy
Wiec już dzis zaczynam pracować nad przyszłością.
I tego sie trzymajmy.
'A teraz zaśpiewa dla nas zespól'
hahahahaha :D
Kolejny apel
Znowu spontanicznie
Niby nic szczególnego
Ale jednak wyzwanie
Zadowalająco
Ale jeszcze spooooro pracy przede mną :)
Zespół?