Ebany tytuł

Przy ostatnim wpisie zapomniałem Wam wspomnieć o najważniejszym.

Sesja miała się odbyć pod tytułem:

"Idziemy na rozjebany most, będzie zajebiście, resztę się zobaczy. YOLO!"

Most został podmyty bodajże dwa lata temu.

Przez ten czas nie działo się tam nic (po za ciągłym wiązaniem taśm ostrzegawczych).

Zawsze, gdy spacerowałem tam z psem, wyobrażałem sobie jak epickie mogą wyjść tam zdjęcia.

Kilka dni przed sesją byłem tam właśnie z psem.

Most stał (a raczej leżał i tak miało być).

W dniu sesji, zbliżając się do tego magicznego miejsca, coś mi nie pasowało.

Już z daleka odniosłem wrażenie, że coś jest kurwa nie tak.

No i nie myliłem się.

Most został usunięty.

Drzewa, cegły, kamienie w rzeczce również.

Czaicie?

DWA KURWA LATA

Wiecie jakież to było moje zdziwienie?

Ż A D N E

Po prostu.

Żyjąc tyle lat w tym kraju, z moim niezmiennym szczęściem - nie można mnie tak łatwo zaskoczyć.

Bardziej byłbym zdziwiony, gdyby most pozostał w stanie nienaruszonym po powodzi.

Ale, żeby nie było że tylko narzekam - tak, jestem zadowolony z sesji i zdjęcia mi się podobają ;)

A najwięcej satysfakcji daje mi radość moich modelek :)

Druga sprawa.

Wyobraźcie sobie, że umawiacie się z kimś na sesję w połowie listopada.

W plener.

Jest pięć stopni na plusie (może wyjątkowo nie pada - wow, wow), ale i tak piździ w chuj.

Macie odkryte plecy i ramiona.

Pan fotograf mówi, gdzie macie stanąć i takie tam.

Nagle w te samo miejscie przychodzi jakaś randomowa para, ubrana na zimowo.

Typ staje na brzegu, wchodzi w kadr, wyciąga telefon i zaczyna robić zdjęcie/ film/ chuj wie co.

Ani kurwa "przepraszam" ani "czy mogę przeszkodzić?" - nic.

Stoi kurwa pajac, a jego panna gdzieś z boku łaskawie czeka na swojego amanta.

Dziewczyny marzną, a mnie zamurowało.

Monika w końcu się wskurwiła i pojechała go jak psa.

Dalej nic.

Ani "przepraszam" ani "chuj Wam w dupę".

Głuchoniemy kurwa fotograf widocznie znalazł się.

I niedowidzący.

Bo normalny człowiek wypierdala z kadru, a nie wpierdala się w niego.

Rozumiecie?

Środek parku, żadnych przechodniów i jedna głuchoniema, niewidoma spierdolina.

Skończyłem.

Nie przepraszam Was za ten wodospad jadu, ale ludzka głupota, ludzkie wyjebaństwo na kogokolwiek prócz siebie -

r o z p i e r d a l a  m n i e  od czasu do czasu.

Do widzenia Państwu.

Czy Wy też mieliście problem z dodawaniem wpisów?

W sumie nie problem, bo pomimo nachalnego przymusu wpisywania tytułu, nie chciało się nic dodać...

Nigdy nie kupujcie niczego w typowych, chińskich marketach.

W tych, gdzie nie widzicie jeszcze dobrze nazwy, a już wali plastikiem.

Dziś przejebaliśmy czas, paliwo, pieniądze i nerwy.

Kupiliśmy torbę na już, bo na już i na gwałt jej potrzebowaliśmy.

Zamek z gównolitu rozjebał się po pierwszym zapięciu w domu.

Serio, omijajcie takie gówniane miejsca.