Kocham ten klimat.
Wchodzisz do domku. Pachnie drzewem. Takim drzewem z kościoła.
Z Bogiem i kościołem mi nie po drodze, ale ten zapach jest wspaniały.
Pachnie dymem z kominka. Kominek delikatnie rozświetla pomieszczenie.
Za oknem deszcz. Prawie cały czas. Ale to nic.
Glany, kurtki, płaszcze. Po to je wzięliśmy.
Spoglądasz w okno. Widzisz długą ścieżkę. Prowadzi w dół. Do jeziora.
Spoglądasz w okno z drugiej strony domku.
Widzisz las.
Otwierasz okno.
Czujesz go.
Tego potrzebowaliśmy.