wybaczcie taką długa przerwę, ale nie było mnie i nie miałam możliwości tu nic pisać, dodawać, po prostu być.
ostatnie dni ze względu na to, że bardzo dużo się podczas nich działo nie dały mi ani chwili do większego przemyślenia sytuacji w jakiej jestem aktualnie w swoim życiu. nie do końca czuję, że wszystko jest na swoim miejscu i że mimo wszystkiego co dobre, co mnie otacza nie czuję się do końca szczęśliwa.
kiedy wciągamy się w cały wir otaczającej nas rzeczywistości, nie dostrzegamy tego, że mogłaby ona wyglądać inaczej. jednak kiedy przychodzi czas na mały przystanek, zaczynamy błądzić po wszystkich zakątkach niedosytu, smutku, radości i tego jak faktycznie jest, a jak mogłoby być. dla mnie właśnie dzisiaj przyszedł taki moment i szczerze? nie mam pojęcia gdzie się umieścić. czy jestem o krok dalej, czy wracam do punktu wyjścia.