I teraz kiedy nareszcie szkoła się kończy, kiedy nie muszę już siedziec po nocach, zadręczac się myślą' co będzie jeśli nie poprawię?' , kiedy w końcu nadszedł ten wolny czas, na który tyle czasu czekała z utęsknieniem, właśnie teraz nie potrafię się cieszyc. Entuzjazm gdzieś uciekł. Nie ma.
Jutro ognisko klasowe. Noc u Palyny. Pół mojej klasy zarzeka się, że już nie pije. To się jeszcze okaże
W środę cały dzień z całą klasą w Czarnej nad zalewem.
Parę powodów do uśmiechu, miliony zmartwień.
Ja: moje życie nie ma sensu, nie ma dziś w szkole Dawisia.
Palyna: no własnie, wiedziałam, że jakoś tu pusto, kogoś brak
Oj Dawisiu!
Madzi wracaj!