4 sesje do obróbki, zeroczasu. Jestem złaaaaa, bo wszyscy czekają na te fotki, a ja net nie mam kiedy ich obrobić, co za beznadziejność. ;c Do tego dochodzą zaliczenia, w tą sobotę historia fotografii i do zapamiętania stu fotografów i ich zdjęć - wykonalne? Mooze tak, ale nie w przeciągu paru dni... Jestem wykończona po pracy, nie mam siły. Zejść z popołudniówki i wstać następnego dnia o 4? Nie dla mnie, nie teraz, kiedy mam taki zły okres... Do sobotnich zaliczeń dochodzi jeszcze fotografia cyfrowa z Patrykiem, co prawda nie powinno być to nic trudnego, ale wiadomo stresik będzie. Jutro na 8 do pracy i siedze do 16. Lubię tą pracę, ale naprawdę nie mam siły jutro tam iść... Może będę miała lajcik i troszkę odpocznę, bo dzisiaj była katorga. Aaa no i przydałoby się zrobić na sobotnie zaliczenie z estetyki obrazu zdjęcie i pouczyć się na angielski. ;3 W następny weekend jedziemy pełną parą, bo trzeba wykonać panoramę, prowokacje i zabawy światłem, do tego dojdzie mi chemia i reszta przedmitów. Leżę...................

Idę się uczyć, szkoda czasu, bajo.

Miszaszek <3