Nazywam się Asia. Mam lat 19. I złamane serce.
Ale...może to Was pocieszy, będę słuchać rad moich wiernych dusz.
Gdzieś tam na morza dnie, leżała muszla...Muszla była piękna i wielobarwna. Muszla miała jedną wielką wadę...w środku była egoistyczna i snobistyczna.
Leżała tak muszla rok, dwa, a kiedy nadszedł rok trzeci, leżenie na dnie morza znudziło ją. Chciała poczuć coś nowego...i innego od nudnego dna morza.
Tak więc muszla zaczęła się wynurzać. Po długiej i męczącej podróży znalazła się na plaży. Wtedy odnalazł ją rybak ubogi, ale o dobrym sercu...
Podniósł zmarzniętą muszlę, a ta ukołyszona ciepłym dotykiem mężczyzny, zasnęła. W śnie dostała wskazówkę, ale i zarazem radę: Pokochaj ryybaka, ale uważaj i nie bądź za bardzo zzaborcza. Nie walcz w momencie, kiedy on będzie chciał odejść. On wróci. Ale gdy odbierzesz mu swobodę, rybak odejdzie i nigdy nie wróci.
Kiedy muszla przebudziła się z długiego snu, pokochała troskliwego rybaka...Rybak dbał o muszlę, karmił ją, polerował jej brzegi i dotrzymywał towarzystwa.
Przez kilka miesięcy muszla była szczęśliwa, ale potem nagle zaczęło się wszystko walić.
Rybak czuł się zmęczony i zdegustowany zachowaniem muszli...i w końcu odszedł od muszli.
Muszla próżno czekała powrotu rybaka, bo ten...już nigdy się w jej życiu nie pojawił.
Pod koniec swego życia muszla miała sen. Głos rzekł jej: Straciłaś go, ponieważ kochałaś za mocno. Za mocno pragnęłaś. Za mocno chciałaś odebrać mu wolność.
Tej samej nocy muszla zmarła, a wraz z nią zmarła wiara w 'kochanie za mocno'
______________________________-
na zdjęciu moje oko.
Użytkownik makowapanienka89
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.