Siemson, siemson.
A więc jestem dalej chora, boli mnie gardło, głowa i brzuch. Jest super
I jeszcze musiałam na piechotę zapierdzielać z mamą do Carrefoura i jeszcze na piechotę wracać, bo się odchudza. Jakie to kurwa nowoczesne. Więc umarłam.
No i cały dzien poza tym w domku, piszę sobie z Cecerską, i chcę powiedzieć że bardzo ją kocham, i że gdyby nie ona to w ten weekend umarłabym z nudów. Ale zawsze mogę na nią liczyć, i zawsze możemy pobrechtać i jakoś weekend minął. Jutro zaczynam dzień historią i dwoma matematykami, i chyba jebnę na zawał krótko mówiąc. Jeszcze muszę mamę błagać o zwolnienie na wf, bo ja tam zemdleję. I poza tym to tyle. Siedzę teraz, czekam na meczyk. Jeden obejrzany, 1:1 . Ech .
No i to na tyle żegnam.
MATEUSZ.
CECERSKA .