Taaa.... a więc na obozie było ,, fąfastycznie ''
Co tam że musieliśmy tak prędko wstawać... ale warto było
Widoki zarąbiste ...
KOcham jeździć wszystkim co jest kolojeko podobne - a zwłaszcza z Dosią - jak krzyczy:
-Marta hamuj no hamuj nooo...!! No weź Marta zahamuj chociaż raz :D
Potem po obozie kilka dni w domu ... i miałam jechać tylko na 3 dni na dni Wlewska ale jakoś się przedłużyło
Ale tamtejsza atmosfera - nie EWa
Nie ma to jak Kuflowe...:P
Nie ma to jak leżeć 5 razy pod ławką bo jakiś Faflon cie ściąga ...a p;potem na stole łeee...:P
Siedzieć raz na jednym raz na drugim przystanku...jak jakieś menele
HA i uczucie jak wszyscy się nagle z ciebie śmieją- bo to dlatego ze nie umiesz mówić po cichu :D
Jak oskarżają Cię że jesteś pijana a na drugi dzień stwierdzają że jednak jesteś nienormalna...:>
Oraz uczucie jak ktoś Ci się patrzy prosto w oczy a ty już nie wytrzymujesz... i mówisz ze ta ławka jest nie wygodna i przenosisz się na drugą stronę tej samej ławki , że niby wygodniej ... a ta sama osoba gapi się dalej na Ciebie i się śmieje bo tyllko ona wie o co chodzi...:D
Ale przynajmniej się troszczył o to żebyśmy się nie upiły... ;D
Potem kurde zwiedzać Lidzbark...
Pić pod mostem...- ale żeby nie było wbrew pozorom jest tam bardzo czysto ...
Potem pozbawić się kompleksów... serio myślałam ze nie umiem tańczyć ale jak zobaczyłam innych to po prostu mam talent ..:D
EWa te wakacje były genialne...( Taa.. i jeszcze ten bryloczek) :D