no więc Marcelka śpi bo jest chora :c ale miejmy nadzieję, że niedlugo wyzdrowieje. <3 Tak to Nacia z poprzedniego wpisu i jej obleśna morda :3 ale no już trudno. No więc ja dziś piszę za Marcysię bo to chorubsko ją trzyma :C no to tego.. mam nadzieję że wam ekrany nie popękały :D znam Marcysię nie długo , ale pokochałam ją jak siostrę. Nie tylko jako ''belieber'' bo to rodzina ale tak ogólnie.. Stała mi się bezgranicznie bliska. Kiedy z nią piszę to gęba sama mi się cieszy.. Że mg z nią pogadać na takie tematy jak z nikim innym. Że potrafimy cieszyć się razem nawet z najmniejszej głupoty , że po prostu jest.. Chyba dzięki niej zrozumiałam że nie trzeba groma czasu by odnaleźć coś wspaniałego w życiu.. I że tak naprawdę nie potrzeba też niewiadomoczego tylko po to by czuć się kochanym.. Uwielbiam każdą chwilę spędzoną z nią i dziękuję jej z całego serducha , że jest obok , bo bez niej to nie to samo.. <3
~Nacia. <3