[słucham] Powrót do starych, dobrych czasów i LM.C z "Oh my Juliet!" i Marilyn Manson z niezmiennie wspaniałym "I Don't Like The Drugs"
[czytam] staram się wszystkimi swoimi zmysłami i ukrytymi pokładami energii zmusić się do czytania repetytorium z historii, jednak wyglądając za okno i widząc niezmiennie padający deszcz oraz czując po kościach ziąb, odechciewa mi się tej czynności natychmiast. (Lubię kocyk i herbatkę, ale marzy mi się przytilić jednak do czegoś cieplejszego i żywszego)
Notka właściwie powinna się pojawić wczoraj, ale siostra ma straszliwa porwała mi aparat, dlatego też nie miałam wielkiej możliwości popełnić tego, skdinąd niezbyt udanego zdjęci. No ale w gruncie rzeczy i tak najbardziej liczą się intencje :P
Przechodząc do sedna całej sprawy, przepraszam, że wczoraj było tylko marne "Wszystkiego najlepszego" i żadnej niespodzianki i żadnego ładnego wierszyka, choć wierszyków za cholerę układać nie umiem i że nie było tortu i dwudziestu jeden świeczek i pięknego prezentu!
Zamiast tego wszystkiego masz dość spóźnioną dedykację i szczere z głębi mojego demoniego serduszka życzenia i mam nadzieję, że już niedługo czeka nas dużo koncertów i konwentów i innych fajowych rzeczy, które fajowe są tylko wteyd, gdy jesteśmy na nich razem! :* (poważnie rozważam koncert Lady Gagi, ale muszę znaleźć dobrego sponsora :P)
---------------------------
I want your revenge
I want your love
I don't wanna be friends.