Nie wiem po co żyć, gdy człowiek uświadamia sobie że tyle jest wygód i dóbr na świecie, a to ile on skosztuje to nic. Marzenia których nie spełnimy, tylko ta codziennoś- rano wsajemy, robimy co mamy zrobić i to tak samo dzień w dzień. Rodzina ? - czasami mam wrażenie, że ona jest tylko po to żeby nie zostać samym. Przyjaciele ? - trafiają się prawdziwi, choć czasem podpadną, ale po chwili nie mamy już żalu, lecz po co udawać "przyjaciela" który liże dupe tylko jak coś chce ? Miłość ? - Ludzie sie zastanawiają czy bez niej było by lepiej, kto wie..
To wszystko jest chyba bez sensu, po co niektórym istnieć skoro niczego nie doświadczy, skoro jego życie będzie nudne