Mam za dobre serce do Was , oto kolejna część ; )
Jak chcecie kolejną to prosiłabym ponad 10 fajnie stać Was na to ;)
Część 43
Dni mijały mi monotonnie niecierpliwie czekałam na weekend i odwiedziny mamy wraz z Anią . Jakoś dawałam sobie radę z brakiem narkotyków i papierosów chociaż było to niebywale trudne . Były chwilę , że miałam ochotę zadzwonić do Daniela i poprosić o kolejną porcję amfetaminy a najlepiej uciec z tego okropnego ośrodka . Męczyły mnie te wszystkie rozmowy z psychologiem i kontrola nauczycieli , żebyśmy przypadkiem nie wzięli . Odliczałam dni do końca leczenia minął zaledwie tydzień a ja miałam wrażenie jakby był to co najmniej rok . Miałam coraz lepsze relacje z Amandą natomiast nasza druga współlokatorka nie wyrażała chęci jakiejkolwiek rozmowy . Całymi dniami siedziała na dworze albo w pokoju jak dla mnie dziwna osoba cóż poradzić każdy z nas jest inny . Dzisiaj po lekkim ogarnięciu siebie , umyciu włosów, zrobieniu makijażu i zjedzeniu śniadania miałam kolejną rozmowę z tą kobietą , która doprowadzała mnie do szału . Mam tutaj na myśli szurniętą panią psycholog , której wydawało się , że może zadziałać cuda wciskając mi jakieś brednie . Weszłam do tego gabinetu i jak zwykle kazała mi usiąść i odpowiadać na durne pytania .
-Diana jak to się stało , że zaczęłaś sięgać po narkotyki ?
-Nie będę po raz setny o tym opowiadać zresztą co pani książkę piszę ? No to serdecznie pozdrawiam
-Może będziesz dla mnie milsza ? Jestem tutaj , żeby Ci pomóc
-Pomoże mi pani jak dostanę wypis z tego chorego miejsca pełnego jakiś popiepszonych ludzi i narkotyki też możecie mi dać a przy okazji jeszcze papierosy . Nic więcej do szczęścia nie potrzebuję
-Uspokój się
-Uspokoję się wtedy jak spełnicie moje prośby a teraz do widzenia mam ważniejsze sprawy niż gadania o pierdołach
Wyszłam stamtąd trzaskając drzwiami skierowałam się do swojego pokoju w którym akurat siedziała Amanda . Poszłyśmy się przejść na dwór i po drodze zdobyć chociaż jednego szluga . Z tyłu ośrodka spotkałyśmy pewnego chłopaka .
-Masz papierosa ?
-No mam
-A dasz nam chociaż jednego ?
-Pewnie
-Dziękujemy ratujesz nam życie a jak masz na imię ?
-Kacper a Wy ?
-Diana a to moja koleżanka Amanda
-Ile tutaj jesteście ?
-Ja tydzień a ona dwa miesiące a ty ?
-Jakieś cztery miesiące będzie
-Mhm osobiście mi się tutaj nie podoba
-No wiesz na początku chciałem stąd zwiać
-Też mam ochotę
Jeszcze chwilę z nim pogadałyśmy okazał się być nawet spoko , skończyłyśmy palić nasze papierosy od razu poczułam się lepiej po czym wróciłyśmy do pokoju bo zaczynało robić się zimno .
-Ej słuchaj fajny nawet ten Kacper
-Amanda nie rób sobie nadziei ale fakt jest spoko
-A gdzie nasza kochana Zuzia ?
-Pewnie gdzieś poszła
-Gadałaś dzisiaj z psychologiem ?
-Tak zjechałam tą babę z góry na dół i wyszłam nie będzie mi się wtrącać w życie
-No ona rzeczywiście jest dociekliwa i to strasznie
-Bez kitu zło chodzące
Dalszą część dnia przegadałam z Amandą w między czasie dzwoniła mama okazało się , że wie o rozmowie z panią psycholog bo ta do niej zadzwoniła i powiedziała o tym , że widziała jak palę . Wkręciłam jej bajeczkę i na szczęście uwierzyła .
cdn.
Tylko obserwowani przez użytkownika magicznyswiatopowiadan
mogą komentować na tym fotoblogu.
16 LUTEGO 2020
25 WRZEŚNIA 2017
19 SIERPNIA 2017
7 KWIETNIA 2017
19 MARCA 2017
15 MARCA 2017
13 MARCA 2017
9 MARCA 2017
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam