Ponownie witam wszystkich czytających.;)
Mam nadzieję, że was nie zawiodę.
czytać i komentować! ;)
Rozdział 4
- Rose! Ktoś do ciebie.
Pamiętam te uczucie jak dziś, moje serce biło jak nigdy wcześniej, bałam się.
Nigdy nie wierzyłam w 'motylki w brzuchu' ale wtedy.. przekonałam się, że nie wiem jeszcze
tylu wspaniałych rzeczy.
Stwierdziłam, że zejdę na dół jak modelka, czy może jakaś gwiazda filmowa, która oczarowuje
swoim słodkim uśmiechem i kobiecym wdziękiem.
Niestety w momencie wszystko upadło. Nie było już motylków i bijącego serca jak szalone.
W drzwiach wejściowych zamiast Davida stała ocierająca łzy Kelly.
- Rose? Gdzieś wychodzisz?
- tak. Co ty tutaj robisz? - spytałam nieźle wkurzona.
- Przyszłam pogadać.
- Pogadać? Dzisiaj przyszłam do ciebie, z serią newsów, a ty chamsko mnie potraktowałaś
zamykając mi drzwi przed nosem. Na dodatek teraz przychodzisz do mnie, żeby 'pogadać'.
- Rose ja..
- Nie Kelly. Nie mam ochoty na rozmowę z tobą. Cześć.
Potraktowałam ją tak samo jak ona potraktowała mnie. Może i trochę przesadziłam.. ale..
w każdym razie należało jej się.
Wchodząc po schodach na góre usłyszałam pukanie do drzwi. BYłam pewna, że to znowu ona.
Rozzłoszczona pobiegłam by otworzyć drzwi.
- Czego tutaj szu.. David?
To była chyba najgorsza rzecz jaką mogłam zrobić. W drzwiach nie stała Kelly prosząca mnie
o wybaczenie.. tylko David. Naprawdę myślałam, że schowię się wtedy pod ziemię.
- Cześć.. Przepraszam, ale myślałam że to ktoś inny..
David zaśmiał się cicho.
- Nie ma sprawy. Ślicznie wyglądasz Rose.
Prawdopodobnie strzeliłam wtedy buraka. Rzuciłam wtedy tylko ciche 'dzięki'.
- Może wejdziesz? - zaproponowałam.
- chętnie.
Stał w przedpokoju uśmiechając się do mnie. Ja natomiast szukałam butów. Na tamtą
chwilę nie był to mój wymarzony wieczór. W końcu założyłam czarne szpilki.
- Wychodzę! - krzyknęłam.
David miał już swój własny samochód, i na imprezę pojechaliśmy jego super czarnym BMW.
W czasie jazdy nie rozmawialiśmy prawie w ogóle. Tylko pare razy zadawał mi jakieś pytania
związane ze szkołą i sportem. Mi natomiast tak jakby mowę zabrało. Nie potrafiłam
nic z siebie wyrzucić. Nagle David zorientował się, że zabrakło paliwa.
Zatrzymaliśmy się przy najbliższej stacji.
- Poczekasz w samochodzie? - spytał.
- jasne.
5 minut później wrócił z 4 piwami po czym otworzył jedno z nich.
- Nie boisz się, że policja weźmie ci prawko? - spytałam zaskoczona.
- to dla ciebie. - powiedział śmiejąc się.
Było mi głupio, wyszłam na idiotkę. Szczerze mówiąc nie piłam często. Bałam się.
Udając, że wszystko w porządku piłam te piwo i uśmiechałam się serdecznie..
Nagle poczułam, że ręka Davida znalazła się na moim udzie.
Wtedy kompletnie nie wiedziałam co zrobić. Ogarnął mną strach.
Na szczęście dojeżdżaliśmy już do domu Philipa.
Słychać już było ostre techno.
Wchodząc do domu Philipa David złapał mnie za rękę, tak jakby na pokaz.
Mimo tego cieszyłam się.
Dziesiątki nie znanych mi twarzy wptarywało się w nas.
- Rose, to moja przyjaciółka Veronica Hadwic.
Nagle w mojej głowie zebrało się tysiące myśli.
HADWIC????
jutro rozdział 5 ;)
ZAPRASZAM!;)))
Inni zdjęcia: Airshow Leszno 2025 takapaulinkaŁomonosow ? ezekh114Po-ciąg. ezekh114Droga patki91gd:) patki91gd:) patki91gd;) patki91gdLas patki91gd:* patki91gd;) patki91gd