A więc :
Od tego siedzenia w domu popadam w jakąś chorobe i to gorszą niż to moje przeziębienie tylko za cholere nie umiem jej nazwać...
W ogóle nie sądziłam że kiedyś to powiem ale chyba tęsknie za szkoła... A to conajmniej dziwne...
Tęknie też za Moja mamusia i to bardzo bardzo i nawet za tata a to tez jest conajmniej dziwne i to bardziej niz to ze tesknie za szkola...
Masakraaaa...
Hmmm nie umiem pogodzic sie z faktem ze jestem zmuszona zajac sie teraz ''Wlasna'' rodzina a to jest niemal ze ogromny wyczyn, dlatego ze moj przyszly "MĄŻ'' ma rozum 15sto latka... mimo ze za 3 dni skonczy 19 i czym mniej czasu zostalo mu na ogarniecie sie tym bardziej bije mu na te resztki szarych komorek...
No ale mimo to i tak go bardzo mocno kocham ;* i nie wyobrazam sobie zycia bez Niego...
W ogole tesknie tez za moimi dziewczynkami, ktore sobie urzeduja teraz beze Mnie :( chyba ze tez nie chodza do szkoly ;D
Święta coraz bliżej ;/ a ja ich tak kurwa nie cierpie....
Jeszcze pare dni i Moj najwiekszy Skarb bedzie z nami <333 Ale nadal jest bezimienny i nad tym tez musze wkoncu powaznie pomyslec.
Zastanawiam sie czy ogarne szkole i dochodze do wniosku ze nie. Boze jakie to wszystko jest dziwne....