Wtorek 8 rano,
jeszcze głowa mnie boli od snu,
na przystanku wciąż pada,
ubywa świata dzień po dniu.
A ty palisz papierosa - styl malboro, spojrzenie blue.
I już wiem o czym nie wiesz, nie brak mi ciebie
Brak mi snu!
Słuchaj właśnie mam autobus
i na prawdę muszę biec
a ty styl zmień, kolor oczu
zresztą to nie moja rzecz...
Nagle chwytasz mnie za rękaw
Taki mało subtelny gest
Mówisz coś o przygodzie i o urodzie
pewnych miejsc.
Jak na ósmą rano to już za dużo,
za dużo słów!
Zejdz mi z drogi kochanie
i zjedz śniadanie,
minie głód! :[luzak]