jak jest w sumie ciężko stwierdzić ...
od początku wiedziałam, że to będzie trudne, ale nie sądziłam że aż tak bardzo.
myślałam że potrzebuje stanąć z "tym" twarzą w twarz i że problem "zniknie"
że będę żyć normalnie, jak przedtem. czuje, jakbym była zupełnie sama, jakby nikt mnie nie rozumiał.
może to moje kolejne urojenie, nie wiem.
staram się jak mogę ułożyć nowy etap swojego życia, co z tego wyjdzie to się okaże .
to wszystko tak bardzo boli, chciałabym się od tego odwrócić, przedewszystkim od niego ...
ale problem jest poważniejszy niż myślałam.
z jednej strony z całej siły chciałabym się go pozbyc ze swojego życia na zawsze,
a z drugiej równo mocno móc go zatrzymać i mieć tylko dla siebie. tak się nie da.
to mnie niszczy. nawet kiedy w złości myślę, że go nienawidzę to jest jeszcze drugie dno tej sprawy,
cholernie go kocham.
ale muszę być silna, pokazać mu, że bez niego też dam radę, niech wie co stracił!
może moje pierwsze kroki w kolejnym etapie sądość dziecinne,ale skuteczne .
pierwsze co zrobię to usune wszystkie sms, archiwum z gadu, numery ... nie ważne że numer telefonu znam na pamięć...
później będę przez jakiś czas nieudolnie wyrzucać wszystkie wspomnienia, uczucia.. ale wierze, że mi się uda !
muszę w to wierzyć . nadzieja nigdy nie umiera .
dostałam kopa od życia, ale najwyraźniej tak musi być, nie poddam się, nie będę płakać. łzy nic mi nie dadzą a tylko zamnknę się
w sobie, w swoim świecie i nikogo do niego nie wpuszczę .
wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu, a każdy w końcu dostanie to na co zasługuje. pewnie już wkrótce się przekonasz,
jak wielki błąd popełniłeś, że byłam najlepszym co mogło Ci się przytrafić, ale wtedy będzie już za późno .
mimo wszystko dziękujęza te ostatnie dwa miesiące. sporo się od Ciebie nauczyłam, dojrzałam..
trochę bardziej doceniam to co mam, przedewszystkim ta historia dodatkowo utwierdziła mnie w przekonaniu, że przyjaźn j
jest najważniejsza, nigdy nie przemija. byłeś moją motywacją do pracy nad sobą, ideałem nie jestem i dość często byłam
niemiła, kłóciliśmy się, nie zawsze potrafiłam mówić o swoich problemach a Ty spokojnie na mnie patrzyłeś byłeś taki wyrozumiały
uśmiechałeś się w taki uroczy sposób i powtarzałeś "nie martw się. co to za związek bez kłótni?"
czego będzie mi najbardziej brakowało ? wszystkiego dosłownie.. PAMIĘTAJ, ŻE BARDZO CIĘ KOCHAM I
CHCĘ ŻEBYŚ BYŁ SZCZĘŚLIWY. NAWET JEŚLI NIE ZE MNĄ . <3
ps. za sobotę też dziękuję !
Chciałabym wyciąć momenty z mojej pamięci, te które kiedyś dały mi szczęście, a dziś krzyczą, że jestem głupia! Jak to jest, że wszystkie te chwile kocham i żadnej nie żałuję, a jednak wolałabym aby ich nie było..