Tęsknię za tym co było
Za upalnymi dniami i świtami spędzonymi na naszym balkonie
pomysłów takich, że prawdopodobnie nigdy bym się na nie nie zgodziła, a teraz oddałabym wszystko, żeby to powtórzyć
miliony myśli, słów, śmiechu
wędrówek nocą, wracania do domu nad ranem i poranna jajecznica na śniadanie
pierwszego dnia w nowym domu, w którym byli ludzie, na których zawsze zależało
co się właściwie z nami dzieje?
co musi się stać, żeby raptem nie było nic?
wszystko się psuje, kruszy i niszczy
ale to my sami jesteśmy sobie winni
szkoda tylko, że czasu nie da się cofnąć
a jedna osoba nie wystarczy, żeby wszystko naprawić
otwieram butelkę wódki
zapijam chore rozkminy życia
i żal w sercu
bo w s z y s t k o jest do dupy
i gdyby nie mój mąż najwspanialszy, zapewne dawno byłabym w psychiatryku ;x