hejka
Posłuchajcie opowiesci o Ani,Kasi,Magdzie i kilku innych cudownych ludziach o niezapomnianych czasach 2007-2008 roku czasach miłych i strasznych.
Posłuchajcie opowiesci o ludziach ,którzy w tych niesamowitych miesicach potrafili zyc pełnia zycia ,których czyny i rozmach wcisneły Pietno na przyjazn oraz rozszerzyły sie echem po szkole ,których w Zycie wcielic potrafił dwa wspaniałe ideały: BRATERSTWO I SLUZBE
WSTĘP
Nie każda książka staje się legęda.To przywilej tekstów wyjątkowych,które tak
mocno wrastają w świadomość narodową,że zaczynaja rządzić .Takie są
własnie Jak to było kiedyś ,która w sposób decydujacy wpłyneła na historyczną
moralną wizję lat 2007-2008,stała się epitafium i testamentem.Sięgajac po nią
kolejne pokolenia Polaków nie nakazem lekturowym,lecz moralnym.Ja
nazywam tę książke jedną z tych których jeszcze nie było w polskiej
świadomości narodowej i obok Jeszcze Polska,Pana Tadeusza i Trylogii
zaliczył ja do dwunastu dzieł, „które bądź to najlepiej ukazują umysłowość
oraz postawę wielu pokoleń polaków,bądź wywarły szczególny wpływ
najpierw na los ich a,następnie na uporczywe dążenie do nieskończoności”.
Na legendę Jak to było kiedyś składają się trzy elementy
niezwykłość bohaterów,osobowość autora i dzieje ksiązk
SŁONECZNE DNI
Kończyło się lato były ostatnie tygodnie lata mijały jak szalone, ale to było najwspanialsz te czekanie na pierwszy dzwonek , na te spotkanie ,ten uscisk i żar płaczu w oczach.Kiedy nagle coś staneło na drodze to było niezwykłe,wspaniałe ale i za razem straszne i przerazajace.Kto to? Co to?mogło być.Nigdy by nik w to uwierzył ale to prawda to była tak.Pewnego dnia to było na placu na pewnej z chustawek każdy miał swoje zajecie swoje plany gdy nagle zjawiłi się oni i stała się katastrofa wszystko się zmieniło każdy jeden roch kazde słowo nic już nie było takie same dni zmieniałe się w koszmary az do teraz czemu?na co?.Z każdym dniem było gożej niebyło chwili żeby ich nie było
-Hej jak masz na imnie?
-Magda a ty?
-Patryk a twoje koleżanki co?
-Ania i Kasia a twój kolega?
-Pat…
I od tych słów rozpetało się piekło, koszmar i tak do teraz jest i tak dzien po dniu tydzien po tygodniu miesiac po miesiace,ale było coraz lepiej niebyło tak jak przed tem układy się poleprzyły nibyło kłutni zgryzów.Ale co dzień nie miłe spotkania nigk tego tak nie zrozumnie jak my.Koszmar był wszedzie w nas i koło nas niebyło można było się ruszyc.Najgorsze było to ze wszystkiego się onas dowiadywał od kazdego ,każdy mu cos mowił kazda jedna osoba była przeciw nam nikt nie stał po naszej stronie niebyło komu powiedziec .To pozostawało w ukryciu nikt nie mowił o tym.Tylko było słychac:
-Anka Magda Kaska…
I tak do chwili gdy to się skończył zaszło za daleko strach było wychdzic nigdzie nie można było isc gdyz pewnej soboty wszystko się zakonczyło moi rodzice nie wytrzymali tego oj posypały się słowa i to nie jedno i był świety spokuj na tydzien.
I tak mijały dni i noce ale nie trwał ten spokój zbyt długo parę dni aż któregoś
dnia skończyły sie ten spokój ale nie warto było wierzyc ze to minie jeszcze
potem było ramowy konflikty ale i tak niebyło miło. Aż któregoś dnia
spotkaliśmy się przy herbacie i ciastkach i zaczęło się wszyscy powychodzili
chcieli zabaczyc co się stanie i zaczęła się ale kłótnia nie nieziemska
-Zostawiły cie ha ha
-Wcale ze nie może ciebie
-One cie już nie nawiedza
-Może ciebie weź się uspokój
Ale kłótnia trwała dłużej nie chwile tylko cały czas .Ale Patrykowi się to nie
podobało ze my mamy takie dobre stosunki i obmuyslał
jak nas pokłuci ale cos mu to nie wychodziło kombinował na różne sposoby ale
nasza przyjaźń przetrwa wszystko nic nas nie rozdzieli w noc i w dzień Az mu się
wreszcie u dało dopił swego nic go nie powstrzymywało groźby groźby był jak
w transie
Aż już wymyślił jak nas pokłuci a PLAN był taki
1,Najpierw zdobyć numer Ani mamy
2, Zdobyć zaufanie
3,Wkrecic mnie
4,udawac nie winnego
:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]
reszta przy nastepnym zdieciu
pozdro dla
mili
piotrka
klasy Ia
:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]