Pierwszy Jesienny Turniej Rycerski w Toruniu ubiegł konca !
Ach te wyjazdy, te wspomnienia, to jest zycie, tylko niestety to co jest dobre, szybko sie konczy. Ale jest, i wspomnienia rownież są !
To co widac na zdjeciu to moje zdobycze :P Torór wygrany w biegu rycerskim (przydala sie umiejetność picia browarka na czas :D ) Oraz kufel tak sie nawinął, to jest :)
Jak zawsze na takich imprezach, jest chwila gdy okolo 4 nad ranem wraca sie przeniesc bibe spowrotem do miejsca sypialnego, i tak żesmy zrobili. Jakie bylo moje zaskoczenie gdy na moim miejscu spała ni z gruszki ni z piertuszki jakaś blondyna. No nic. Przechrzcilismy ja w nocy wodą gazowaną coby szatana do nas nie sprowadzila i spac juz tam mogla. Ku naszemu zaskoczeniu rano, nieznana do tychczas Ula okazała sie niezmiernie nietwarzową dziewuchą. Boże :P Rano szoku doznalem bo pierwsze co zobaczylem jak mi sie oczy otworzyli to jej twarz. No nic, trzeba bylo dziewczyne z szoku wyprowadzic i sie okazalo ze ta "klijjentka" (ze tak ja nazwe) byla z Wroclawia (w Toruniu?!) i byla na imprezie i sie zgubiła i akurat stanela przy naszym noclegu i przemila pani sprzataczka myslac ze to zagubiona sarenka z ktoregos z bractw zaprosila ja do pokoju nr. 106. NO :P niezle.
Sie okazalo ze mam nijaki dar spowadzania darczyncow w swoje mniemanie, czyli że majac 4 kartki na browar, zalatwilem ok. 30 :D co daje ponad 10 litrow czystego piwska z kraniczku :D Swietnie :P
Wszystko by bylo swietnie, gdybym nie zapomnial swojej broni, pancerza, rekawic i spiwora :P
I tak pewnie nikomu ine bedzie chcialo sie tego czytac wiec koncze :P
Pozdrawiam ;) A za tydzien :D nowa impreza.