hmm. postanowiłam nabazgrać tu coś odnośnie tej całej matury. opisać aktualne emocje i wrażenia by potem móc do tego wracać. albo i nie ;d
a więc wczoraj hmm.. polski. niby banalny,ale czy ja wiem. miałam pewne wątpliwości w czytaniu ze zrozumieniem.czy trafiłam w klucz?! nie wiem nie sprawdzam! wybrałam temat 2 nie tak jak większość . wole lać wodę na tematy powiązane z wojną, powstaniami
i może właśnie dla tego porywam się z motyką na słońce zdając roz. historię.
matematyka. mam bardzo mieszane uczucia. wszyscy dookoła cieszą się i wiwatują,a ja boję się wyniku! pisząc to zmęczyłam się jak po przerzucaniu tony węgla. zostałam praktycznie do końca i kolorowymi paznokciami zaklejałam kopertę,którą otworzy dopiero komisja! olaboga. zrobiłam głupie błędy. ze 20 % będzie,ale czy 30?! Bóg to jeden wie! i w tym oto miejscu proszę o cud. jestem ciekawa czy zepsuje statystyki. czy znajdę się wśród tuków?. bo przecież było to banalne. ale stres robi swoje. zresztą człowiek taki jak ja,który ledwo co zdawał z roku na rok. o dziwo unikając poprawek! nie powinien liczyć na zbyt wiele. mam cholerną nadzieję,że przesadzam. być może zostanę miło zaskoczona, a jeśli nie to mam aż 5 lat by to poprawić. obawiam się rozczarowania. w większości wypadków gdy wydaje mi się,że zepsułam to jest wręcz odwrotnie. jak będzie teraz. mogę tylko zachodzić w głowę. może to durnie zabrzmi,ale zaczęłam się bać. z drugiej zaś strony : TEMU BĘDZIE DANE, KTO MA WYJEBANE!
tego się trzymajmy. .
jutro angielski. coś co idzie mi megaa słabo. same pięty achillesowe! bez kitu! pitu pitu. ach! módlcie się babuleńki i trzymajcie kciuki. bo szczęście przyda się bardzooooooooo! : D
doBRANOC! : *
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika maciejkaaa.