Jakie to dziwne. Wszystko "wokół" istnieje. Obok Ciebie. Nie tworzysz całości. Może i nie chcesz, a może "wokół" nie chce. Miało korzyść, nie ma. Coraż śmieszniej. Zaczyna mi to kurewsko napierdalać i nie będę tego tolerowała. Dziękuję bardzo, ja wysiadam. Darmowe porady się skończyły, zaczęła się płatna praktyka w najdroższym salonie w mieście. I jedyne co mam do powiedzenia w tym momencie, w dodatku wyrażającego całą powagę sytuacji to : i chuj, kurwa, wie. Bo najlepiej jest wziąć i wszystkim jebnąć. Nie zauważyć problemu i przyjąć postawę obojętną. Jeb.
Dobranoc.
Noreczka na zdjęciu.