Generalnie to luz.Ale jednak inaczej.Rower,zdęcia,nawet zarywanie nocy jest przyemne-w końcu nie dotyczy to szkoły.Jem(a właściwie to pasowałby tu pewien wulgaryzm) 24 godz. na dobę,wszystko co możliwe.Mój tasiemiec się uwaktywania razem z ciepłą pogodą,którą wyprosiłam jakiś czas temu w rozmowie z kimś tam.I nawet to wspólne zadawanie pytań o przyczynę emocji,której u odbiorcy pytania nawt nie zauważono."A Ty dlaczego taki wesoły?" I pada wyczerpująca odpowiedź. "A Ty dlaczego taki zdenerwowany?" I pojawia się zdegustowana mina i uczucie o które pytałam.Śmieszne.I sprawdziło się to w każdym przypadku.A teraz wiać zaczęło.Zdążyłam spalić już sobie plecy,zedrzeć skórę na ramieniu,nabić siniaka na kolanie i przegapić prognozę pogody.Pierwszy wakacyjny wyjazd nawet zaliczyłam.I tym razem nie obyło się bez atrakcji.Zanim cokolwiek tu napiszę to przesuwam odpowiednio suwak,ten po prawej stronie,żeby nie widzieć emot ,tak,tych wszystkich uchachanych mord.Stęskniłam się za mamą,nie widziałam Jej w końcu od poniedziałku.Mam ochotę na coś co namiętnie popijałam na 18stce Anny i Kamy.A co to dokładnie było to ja wiem,ale nie podam nazwy co by tu niektórych nie demoralizować.Taaaak.Ci którzy doszli do tego momentu myślą,że chodzi mi o jakieś wykwintne alkoholowe trunki.Nic bardziej mylnego.Brzuch mnie rozbolał.Pewnie za dużo truskawek,poziomek,czerwonej porzeczki i malin.A może nie powinno się tego wszystkiego mieszać?I tak już za późno,a zielona herbata pewnie pomoże.Tak błogo spędzam czas poza domem.Ciekawe czy Knia wróci opalona.Mam nadzieję,że ktoś na naszo-klasowym forum mojej klasy napisał na którą jest jutro zakończenie roku szkolnego.Ech,trzeba się zalogować na magiczny portal z rodziny fotka.pl.Dzięki Dalmie przechodzę deja vi.Muszę ją wynosić z pokoju z niezwykłą regularnością.Ma chyba jakiś zegarek biologiczny albo zapala jej się energooszczędna żarówka "teraz muszę wcisnąć łapkę między drzwi i framugę,potem resztę ciałka.Na koniec samo miauczenie i sprawa załatwiona".Zdecydowanie za dużo napisałam jak na mnie.Ciao.