Dzień jako taki.
Pochmurno i jakoś tak przytłaczająco.
Papiery zawiezione, teraz tylko czekać na wyniki rekrutacji.
Czyli do 25.06 będę miała stan przedzawałowy :(
I tak wkurzył mnie jeden pizduś który celowo wjechał w kałuże i mnie oblał.
Dobrze że wychodziłam z ostatniej szkoły do której składałam papiery, bo bym nie podarowała :/.
Z nudów nauczyłam sie grać "Moskau".
Dziwnie szybko mi ta nauka idzie O.o
Pozdraiwam
Pawła. Bo chciał. Bo to mój mąż. Bo on mnie kocha a ja jego. O! I od dziś ma wakacje. Bo uwalił. I pochwalił mnie za umiejętność liczenia ;D
Vegę. Bo siostra. Bo lałyśmy przy jobie dziś. Bo Matrix V xDDDDD. I Viagra Power ;D
Trzymajcie za mnie kciuki :) Żebym sie do wety dostała ;)
Lynette