missheroine ojjj, uwierz mi, wiem, kiedy mąż kogoś nie lubi... ahahaha, kiedyś w knajpie na urodzinach koleżanki jeden koleś, totalnie nieznajomy, który się przysiadł, prawie dostał w ryj dlatego, że gapił mi się w dekolt w odległości ok 30 cm od niego i jego dłoń coś tam się chyba zapomniała, bo wędrowała po moim udzie coś coraz wyżej...cóż, uszedł z życiem tylko dlatego, że sama załatwiłam tą sprawę, także uwierz mi, jesteś safe ;P tak czy inaczej pewnie się nie zamieni :D