Dzisiaj zagnieździł się w mojej głowie pomysł na dwie postacie:
On- ponury typ, zazwyczaj ubrany w długi ciemnego koloru płaszcz z postawionym wysokim kołnierzem. Charakterystyczny kolor oczu i długie włosy (jakiś żywy kolor- zielony lub niebieski)
Ona- Ubrana bardzo kolorowo; lubi spudniczki a la japońskie spudniczki uczennic lub coś podobnego do spudnic majki Jerzowskiej. Strój balansuje na granicy kiczu i stylu. Włosy średnio długie do ramion-przysłowiowe pióra. Wesoły uśmiech na twarzy. Pod tym zewnętrzym strojem kryje się zdecydowana osobowość i bystrość umysłu. Ona nie jest głupiutką dziewczyną.
Oboje pracują. Po pracy często lubią zaglądać do pobliskiego antykwariatu, Właściciel- starszy pan- na początku nie przepadał za nimi, ale gdy ich bliżej poznał bardzo ich polubił.
Starszy Pan pewnego razu zwraca się do nich z prośbą. Pewniem młody człowiek zaginął w popularnym kurorcie wypoczynkowym.....
Kim jest ta dwójka?
Buntownikami.
Przeciw czemu się buntują?
Buntują się przeciw brakowi wyobraźni...
INTRO:
Na skrzydłach anioła w siną dal
Na skrzydałch anioła niech niesie wiatr
na skrzydłach anioła w górę chen....
Bo chcę być tam gdzie sypia smok
bo chcę w karczmie do rana pić
bo chcę z mieczem w dłoni ratować świat
bo chcę przekazać dziecku wyobraźni dar...
wiec...
Na skrzydłach anioła w siną dal
Na skrzydałch anioła niech niesie wiatr
na skrzydłach anioła w górę chen....
P.S. :P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P