Weekend - zgromadzenie, całkiem spoko. Uszanowanko, pieseł, dzieci, chrześcijańskie przedszkole, dużo ciekawych myśli, śmiech w nieodpowiednim momencie (jak my to kochamy Kama!), jedzenie :) Ale ogólnie, nie porywająco, nie nie.
Dziś co? Suwałki. Trzeba było załatwić jeszcze kilka rzeczy przed jutrzejszym okropnym dniem, kupić bilet miesięczny.
Jutro pierwszy dzień do szkoły. Czuję, że będę kochać autobusy o 6:00.. ale jak trzeba to trzeba :)
Zimno, co raz zimniej ! nie lubię tego !
kocham mojego wymarzonego i nic tego nie zmieni ;*