Przez ostatnie 2 dni wieczorami włóczę się sama po mieście w deszczu, dzięki temu jakoś szybciej czas leci i nie wiem sama czy to dobrze czy źle. Przydałoby się trochę to życie ogarnąć i patrzeć w przyszłość, a nie ciągle zamartwiać się tym co jest teraz i czego tak na prawdę nie można mieć przy sobie. Tak, tylko że mi w sumie takie myślenie, a raczej rozmyślanie ' co by było gdyby ' jakoś odpowiada. Dziwne to wszystko jest, ale co zrobić :)
buziaki ;*