Pierwszy raz w życiu świętowaliśmy z katolicką rodziną i muszę powiedzieć, że było miło. Zjadłam jakieś poświęcone rzeczy i zastanawiam się teraz czy nic mi po tym nie będzie XD Ech, szkoda tylko pogody i tradycyjnego rodzinnego spaceru.
* * *
BONUS
Czyli paczka, którą zaoferowałam się zaopiekować przez Święta.
Na pewno byłoby łatwiej, gdyby kot nie miał depresji, królik nie myślał, że jest drapieżnikiem i gdyby Neron nie wyrywał mnie na spacer o 3 w nocy. Chociaż.. fakt, jest weselej.
No to się świątecznie z Wami podzieliłam :3