Kózki Ani; wczorajsze.
Miluusie zwierzaki :3
Nie mogłabym żyć w miejskiej dżungli.
Jak to pan ochronarz powiedział muszę mieć w sobie TO coś, skoro wszystkie alarmy sklepowe na mnie piszczały. Później było już tylko 'Aha, to pani' i machnięcie ręką. 'No widzisz, jesteś dzisiaj w samym centrum uwagi!'. Niee, to nie było fajne. ^^'
* * *
Dziękuję za tak liczne ukochanie moich obojczyków.