Noo to tak weekend zaliczam do udanych .
Plany się pozmieniały i to bardzoo ale i tak byłoo fajniee
W piątek byłam z Anitą naa rowerkach . Miałyśmy jechać na Tomawę ale niestety nie dojechałyśmy , bo podjechałyśmy pod jedną górkę i już nie miałyśmy siły . hahaa . więc wróciłyśmy się i pojechałyśmy na boisko ii tam obrzerałyśmy się ciastkami a potem Anitaa grała w piłkę .
aa wieczorkiem przyszła do mniee Weronika ii trochę powspominałyśmy .
W sobotę pojechałam na trening nawet fajnie byłoo .
Potem na sparing , ale byłam krótko bo mi się nie chciało tam stać i marznąć . ;/
Aaa w niedziele najpierw zebraniee w straży a potem znowuu rowerki a Anitą
Musiałam jechać poo tą ciotę aż na Teklin boo się bała sama wracać .
Aaaa za tydzień do tej ciotyy na noc